Kredyt walutowy z wkładem własnym?
Kredyt walutowy jest jedną z form bardzo popularnego ostatnio wśród wielu ludzi, szczególnie młodych, kredytu hipotecznego, którego istota w ogólności polega na tym, iż wartość kredytu w momencie podpisania umowy z bankiem przeliczana jest na walutę obcą według bieżącego kursu.
Spłaty zaś dokonywane są w walucie krajowej po odpowiednim przeliczeniu. Z reguły ich oprocentowanie jest niższe niż kredytów złotowych, jednak w tym przypadku trzeba się liczyć z dodatkowym ryzykiem, jakim jest ryzyko kursowe (a zatem gdy wzrasta kurs waluty rośnie również rata kredytu przeliczona na złotówki).
Ten szczególny rodzaj kredytu hipotecznego jest przedmiotem oferty wśród niemalże wszystkich banków komercyjnych w naszym kraju, przy czym warto zaznaczyć, że zdecydowana większość oferuje kredyty w euro. Takie banki jak Alior Banku, Getin Bank, Noble Bank, BOŚ, Deutsche Bank, mBank, Multibanku czy PKO BP dają możliwość zaciągnięcia kredytu bez wkładu własnego. Oznacza to również, że te instytucje oferują kredyt na 100% wartości nieruchomości (niekiedy jest to nawet więcej).
- 23 sierpnia br. wejdą w życie ograniczenia w udzielaniu takich kredytów powyżej 80% wartości nieruchomości. Te ograniczenia zaś wywodzą się z tzw. Rekomendacji T, specjalistycznego dokumentu wydanego przez Komisję Nadzoru Finansowego w lutym tego roku, która jako centralny organ administracji państwowej, sprawujący nadzór nad rynkiem finansowym, może wydawać rekomendacje dotyczące dobrych praktyk ostrożnego i stabilnego zarządzania bankami. Taki właśnie ma charakter Rekomendacja T, zawierająca zbiór zasad dotyczących dobrych praktyk w zakresie zarządzania ryzykiem detalicznych ekspozycji kredytowych. - komentuje Paweł Szczepanek, kierownik Działu Doradztwa Inwestycyjnego ARCHETON Sp. z o.o. - W związku z tym obserwujemy znaczne, w stosunku do miesięcy poprzednich, zainteresowanie naszą ofertą gotowych projektów domów, jak i realizacji inwestycji w technologii prefabrykowanego szkieletu drewnianego.
Z treści Rekomendacji wynika, że bank powinien przyjąć pewne zabezpieczenie, bufor dla pokrycia skutków zmiany wielkości wskaźnika, określanego mianem LTV, na który wpływa zmiana kursu waluty. Bufor ten określany jest na 80% wartości nieruchomości, co oznacza, że kwota kredytu nie może stanowić więcej niż 80% wartości nieruchomości, natomiast pozostała cześć powinna być wniesiona przez kredytobiorcę w formie wkładu własnego.
Obecnie w Polsce można znaleźć kilka banków, które dopuszczalny wskaźnik LTV dla kredytów mieszkaniowych, walutowych utrzymują na poziomie nawet 120%. Nie wszystkie jednak banki jednoznacznie interpretują zalecenia zawarte w rekomendacji, co może doprowadzić do sytuacji, że potencjalni klienci nadal będą mogli zaciągać kredyty mieszkaniowe i bez wkładu własnego. Z drugiej jednak strony to bank, jak wynika z wspomnianego dokumentu przygotowanego przez Komisję Nadzoru Finansowego, określa maksymalny dla siebie poziom wskaźnika LTV, przy ustalaniu którego bierze pod uwagę stopień odzysku zaangażowanych przez niego środków z danego typu zabezpieczenia. Poza tym zasadność przyjęcia maksymalnego poziomu wskaźnika LTV dla danego typu zabezpieczenia powinna wynikać z danych empirycznych własnych lub obiektywnych analiz zewnętrznych.
W Polsce przeciętny udział wartości kredytu w finansowaniu nieruchomości wynosi około 63%. Jest to wielkość przeciętna, zważywszy na to, że np. w Holandii ten wskaźnik wynosi nawet do 110%. Praktyczną konsekwencją przyjęcia maksymalnego wskaźnika LTV na poziomie 80% byłaby konieczność dysponowania wkładem własnym, z czym np. młodzi ludzie, poszukujący mieszkania na start mogą mieć problem. Bowiem to oni najczęściej korzystają z tej drogi pozyskania kapitału na mieszkanie, jak dotąd drogi nieograniczonej, gdyż można brać kredyty nawet ze stuprocentowym pokryciem wartości mieszkania.
- Nie mniej jednak trudno jest teraz powiedzieć czy zalecenia Komisji Nadzoru Finansowego wejdą w życie w kształcie przez nią określonym czy nie. To wszystko zależy od interpretacji jej Rekomendacji przez banki komercyjne. - dodaje Paweł Szczepanek, kierownik Działu Doradztwa Inwestycyjnego ARCHETON Sp. z o.o.