Złodzieje wchodzą przez okna
Polska policja wszczęła w pierwszym półroczu 2010 roku ponad 58 tysięcy postępowań w sprawach dotyczących kradzieży z włamaniem. Nieproszeni goście dostają się najczęściej do naszych domów przez okna i drzwi balkonowe. Czy można temu jakoś zaradzić?
Jak pokazują policyjne statystyki do włamań i kradzieży dochodzi najczęściej w budynkach wielorodzinnych (11 590 przypadków w 2009 roku) i w budynkach jednorodzinnych (10 600 przypadków). Choć dane za pierwsze półrocze br roku wskazują na nieznaczny wzrost tego typu przestępstw, to jednak w perspektywie ostatniego dziesięciolecia ich liczba systematyczne spada. Jeszcze w 2000 roku policja wszczęła 330 tysięcy postępowań, w 2009 już tylko niespełna 119 tysięcy. Ale z drugiej strony, statystycznie wciąż mamy do czynienia z ponad 320 wszczętymi postępowaniami dziennie!
Jak się chronić?
W zdecydowanej większości przypadków złodziej dostaje się do naszego domu przez okna i drzwi balkonowe. I jeśli wydaje nam się, że najczęściej wybija szybę, to jesteśmy w błędzie. Znacznie skuteczniejszą i cichszą metodą jest po prostu podważenie słabo zabezpieczonego okna.
Niestety wciąż nie mamy wystarczającej świadomości dotyczącej bezpieczeństwa okien. Kluczową rolę odgrywają w tym wypadku nie tylko odporne na stłuczenia szyby, ale przede wszystkim okucia - mówi Artur Głuszcz z firmy MS więcej niż OKNA. To właśnie na ten element powinniśmy zwracać uwagę w pierwszej kolejności, dodaje.
Choć nie zdajemy sobie z tego sprawy, to najzwyklejsze okucia włamywacz może sforsować nawet bez specjalnych narzędzi - wystarczy, że mocno naprze na skrzydło okienne. Dlatego też powinny być stosowane tylko w oknach dla człowieka niedostępnych np. w mieszkaniach na wysokim piętrze pozbawionych balkonów. Ich podstawowa rola sprowadza się bowiem do zapewnienia szczelności. Bezpieczeństwa już jednak nie gwarantują.
Dlatego też, w domu jednorodzinnym, na parterze albo w oknie, do którego można się dostać np. po rynnie czy balkonach sąsiadów najrozsądniej zamontować produkty posiadające odpowiednie certyfikaty.
Okucia antywłamaniowe posiadają rygle grzybkowe, a nie tradycyjne rolkowe. Bardzo łatwo je rozpoznać, ponieważ posiadają charakterystyczny kapelusz - mówi Artur Głuszcz - współpracują one ze specjalnymi zaczepami antywyważeniowymi, które powinny być rozmieszczone w najbardziej newralgicznych punktach, czyli narożnikach okna, a w wyższych stopniach bezpieczeństwa także na całym obwodzie okna. Zasada ich działania jest niezwykle prosta - po zamknięciu skrzydła zaczep chwyta kapelusz rygla grzybkowego, a to praktycznie eliminuje możliwość podważenia okna.
Okno z klasą
O odporności okien na włamanie informują tzw. klasy bezpieczeństwa. Oznaczone symbolem od WK1 do WK6. Zatem - im wyższa klasa tym skuteczniejszy pakiet zabezpieczeń i to nie tylko w postaci większej liczby punktów ryglowania, ale także m.in. bardziej odpornych na zbicie szyb. Okno certyfikowane powinno też posiadać klamkę na kluczyk, a od zewnątrz specjalną blaszkę zabezpieczającą przed rozwierceniem klamki.
Przykład. Okna w klasie WK1 to wystarczające zabezpieczenie przed nieprzygotowanym, okazjonalnym złodziejem, który nie posiada specjalnych narzędzi. Z kolei te w klasie WK2 - wyposażone w antywłamaniową szybę i rygle rozmieszczone na całym obwodzie, gwarantują ochronę przez złodziejem dysponującym prostymi akcesoriami np. małym, mieszczący się w rękawie łomem czy śrubokrętem. Narzędziom mechanicznym, jak chociażby wiertarce mogą oprzeć się jedynie okna w wyższych klasach bezpieczeństwa.
Kontaktrony, alarmy, rolety...
Warto wiedzieć, że na polskim rynku ogólnodostępne są tak naprawdę produkty w klasach od WK1 do WK2. Musimy przy tym pamiętać, że na dobrą sprawę nie ma tak naprawdę okien w 100% antywłamaniowych - wszystkie zastosowane rozwiązania, niezależnie od klasy bezpieczeństwa, mogą jedynie wydłużyć czas potrzebny na ich sforsowanie, a tym samym skutecznie zniechęcić włamywacza.
Podobne zadanie spełniają rolety zewnętrzne, kamery, alarmy, albo specjalne systemy, które pod naszą nieobecność losowo włączają światła w domu. Sprytny, zdeterminowany złodziej zawsze znajdzie drogę do naszego domu.
- Ciekawym i coraz częściej wykorzystywanym rozwiązaniem w naszych produktach są tzw. kontaktrony, czyli magnetyczne czujniki otwarcia okna - dodaje Głuszcz.
W przypadku próby włamania włączają system alarmowy albo zawiadomią patrol ochrony. Mogą też zostać zintegrowane z system ogrzewania czy klimatyzacją. Jeśli np. zimą celowo otworzymy okno, aby przewietrzyć pomieszczenie, to ogrzewanie zostanie odcięte, co ograniczy niepotrzebne straty energii.
W kwestii naszego bezpieczeństwa, nic jednak nie może się równać ze zdrowym rozsądkiem. Zdarzają się przypadki, kiedy złodzieje wchodzą do naszego domu tylko dlatego, że zostawiliśmy uchylone okna, albo zapomnieliśmy je zamknąć. Włamywacze bardzo często szukają okazji i korzystają właśnie z naszej nieostrożności. Może nią być wakacyjny urlop, wyjazd na święta. W takich sytuacjach nic nie zastąpi dobrego, zaufanego sąsiada, który nie tylko zwróci uwagę na nasz dom, ale też od czasu do czasu wejdzie do środka, zapali światło, a przy okazji podleje kwiaty.